Notatka na marginesie Gry szklanych paciorków Hermana Hessego:
Nie da się osiągnąć wyzwolenia/mądrości, będąc częścią świata.
Wszystkie trzy życiorysy autorstwa Józefa Knechta wskazują na potrzebę transcendencji, wyjścia poza immanentny porządek wewnątrzświatowy, by móc dążyć do prawdziwego zrozumienia, oświecenia i wyzwolenia. Dopóki dążyć będziemy do prawdy i zarazem pozostawać w świecie, wewnątrz jego logoki, uwikłań i uwarunkowań, tak długo skazani będziemy na klęskę.
W każdym życiorysie pojawia się jednak motyw ucznia, który nadaje sens dążeniu do prawdy. Drugi człowiek z założenia jest wyjściem-poza-siebie, nauczanie jest więc transcendowaniem. Co więcej, uczeń jest tym, co łączy mędrca ze światem, umożliwia transcendencję bez zrywania więzi. Uczeń przychodzi bowiem ze świata, jest ucieleśnieniem tęsknoty świata za prawdą, zaś mędrzec, przyjmując go na naukę, by uczynić go swoim następcą, sięga w ten sposób do świata. Jednak warto mieć na uwadze, że aby nauka mogła się rozpocząć, uczeń musi być zdecydowany od świata odejść (by potem, po latach, powrócić do niego jako nauczyciel, jednak zawsze za pośrednictwem ucznia).
Główny życiorys Knechta kończy się jednak wyjściem nauczyciela do ucznia w świecie, które to wyjście natychmiast kończy się jednak na pozór przypadkową i nagłą śmiercią mistrza. W rzeczywistości śmierć ta jest jednak ofiarowaniem się, ofiara natomiast jest niedyskursywnie wyrażonym powołaniem ucznia do dążenia ścieżką mistrza. Ona wyrywa niejako ucznia z porządku świata, poprzez winę podnosząc go do dążenia ku transcendencji, wskazując drogę poza immanentną logikę świata.
Zarówno główny życiorys Gry szklanych paciorków jak i trzy życiorysy dodatkowe (które pierwotnie miały być jednak zasadniczą treścią książki, wraz z dodatkowymi, nieopublikowanymi), podkreślają niedyskursywny w istocie rzeczy charakter oświecenia czy zrozumienia. Zarówno Knecht jak i trzy jego pozostałe inkarnacje, przebłysk zrozumienia uświadamiają sobie w sposób niemożliwy do przekazania słowem lub pismem, dlatego też przekazują go jedynie życiem, stając się drogowskazami dla uczniów, wskazującymi na cel – prawdę. To bardzo silna inspiracja (czy może zbieżność z) platońskim Listem siódmym i zawartą w nim tezą, że prawda nie może być wyrażona słowem lub pismem i każdy, kto ją dostrzegł, zrezygnuje z prób opisania tego doświadczenia.
Gra szklanych paciorków to książka na wskroś idealistyczna. Jest wyznaniem wiary w rozum w starogreckim, przesyconym kalokagatią wydaniu. Jest też oskarżeniem racjonalności instrumentalnej (patrz s. 771), a zatem modernizacji społecznej i nowoczesności takiej, jaką znamy i w jakiej żyjemy. To książka dziwna i dziwnie wciągająca, nudna, a jednak zajmująca. To ideological fiction, możliwy świat idei, jaki nigdy nie zaistniał i być może nigdy nie zaistnieje. Świadom był tego sam autor, pisząc w jednej z dedykacji do pierwszego wydania:
Jeśli Kastalia w rzeczywistości nigdy nie powstanie, to jednak w tych dwóch książkach osiągnęła ona pierwszy stopień swojego urzeczywistnienia.*
Volker Michels w posłowiu do Gry szklanych paciorków, s. 804.
* Platon wyróżniał cztery stopnie poznania, które uszeregowane były hierarchicznie, im późniejsze (wyższe), tym bliższe prawdy, a zatem bardziej realne: eikasia, pistis, dianoia i noesis. Eikasia to właśnie studiowanie idei poprzez egzemplifikacje, zmysłowe wrażenia, odzwierciedlenia (jak np. cienie). Kastalia opisana przez Hessego to właśnie taki cień idei, przeczucie wyrażone w dziele wyobraźni.