Wiersze niespokojne

Wchodzę na Al Jazeerę, by poznać inne punkty widzenia. Rzuca mi się w oczy nazwisko palestyńskiego poety: Mosab Abu Toha. Niedawno, odwiedzając Muzeum Powstania Warszawskiego, czytałem po latach jeden z wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Uderzający, choć opisujący wydarzenia sprzed osiemdziesięciu lat. Jaka jest poezja ze zmasakrowanej przez Izrael Gazy?

CZYM JEST DOM?

Czym jest dom:

to cień drzew, które mijałem w drodze do szkoły, nim wyrwano je z korzeniami.

To czarno-białe zdjęcie ślubne mych dziadków, nim ściany
zostały zburzone.

To dywanik modlitewny mego wuja, gdzie tuziny mrówek spędzały wietrzne noce, nim zagrabiono go do muzeum.

To piekarnik, w którym matka piekła chleb i kurczaka, nim bomba obróciła nasz dom w popiół.

To kawiarnia, w której oglądałem piłkę nożną i grałem –

Moje dziecko zatrzymuje mnie: Czy trzyliterowe słowo pomieści to wszystko?

Mosab Abu Toha