Na ulice miast ponownie wypełza propaganda. Rządowe spółki energetyczne szturmują umysły przekazem, że za 60% kosztów energii odpowiada polityka klimatyczna Unii Europejskiej Te same spółki od lat otrzymują od tejże samej Unii Europejskiej gigantyczne dotacje na transformację energetyczną, której nie wprowadzają. Prawodawstwo w kraju nie sprzyja zielonej energii, a kolejne perspektywy zostają zaprzepaszczane, jak było w przypadku uwalonej energii wiatrowej po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę czy ukróconej ostatnimi regulacjami rentowności inwestowania w energię słoneczną. Wzrost kosztów energii z brudnych, nieodnawialnych źródeł był całkowicie jawny od lat i rządy wszystkich krajów, o ile tylko dysponują ludźmi umiejącymi liczyć, musiały zdawać sobie sprawę z nieuniknionego wzrostu kosztu prądu generowanego z węgla. Niestety, rząd Polski postanowił udawać przed społeczeństwem i sobą samym, że nic takiego się nie wydarzy, teraz natomiast, rękoma swych spółek, stara się odmalować wizję złej UE, kradnącej dobrym Polakom pieniądze.
Frustracja moja sięga zenitu.