Porównywarka aktów prawnych coraz częściej chodziła mu po głowie. Wymyślił jej nawet nazwę: Prawco. Od prawa i od compare. Stworzył też hasło: Masz prawo porównać. Uważał, że jest nośne – proste i znaczące, odwołujące się zarówno do wolności negatywnych, jak i pozytywnych.
Nie czuł się bojownikiem ulicznym, na demonstracjach z trudem przychodziło mu wykrzesać z siebie entuzjazm. Zbyt wiele narzucało mu się niuansów, założeń. Zamiast czerni i bieli widział raczej szarości.
Być może tak powinienem walczyć – dumał. Nie na ulicy, z transparentem w dłoni i krzykiem na ustach, w chwilowym zrywie złości, wypalającym się po dniach performatywnych niemal protestów, w trakcie których demonstranci robili sobie selfie z tłumem w tle. Nie tam, a u podstaw, tworząc narzędzie. Narzędzia bowiem mają moc zmiany.
Google to narzędzie.
Zastanawiał się, czy wystarczy mu determinacji.