Drzazga świata mi ropieje

Od jakiegoś czasu, jeżdżąc autem w dalsze podróże, mamy w zwyczaju słuchać sobie podcastów. Jakiś czas temu odkryliśmy Kamilę Kielar i jej Drzazgi świata, bardzo ciekawe, merytoryczne rozmowy z rozmaitymi specjalistami. Sporo o przyrodzie, ekologii, świecie, kulturach itp. Jednym z ostatnich odcinków, który odsłuchaliśmy, była rozmowa z Janiną Bąk na temat storytellingu danych i ogólnie na temat przedstawiania liczb, szczególnie dużych, w kontekście.

Jako żywo przypomniało mi się to dziś, gdy przeczytałem, że Kuwejt odkrył „gigantyczne” złoże ropy naftowej, zawierające ok. 3,2 miliarda ekwiwalentu baryłek. Rodzime media, jak jeden mąż, powtórzyły tę informację, epatując gigantycznością w każdym z nagłówków. W komentarzach pod tekstami rozgorzał festiwal heheszkowania miłośników płynnego czarnego złota, że niby to od lat 70 ropa się kończy, a jakoś się nie może skończyć.

No tak, tylko że…

Kuwejt wydobywa obecnie około 3 milionów baryłek dziennie i planuje zwiększyć wydobycie do 4 milionów baryłek, co pozwoli mu prowadzić biznes przez trzy lata.

Saudyjskie pola Ghawar, po ponad 70 latach eksploatacji (bo zaczęto ją prowadzić w 1951 roku) nadal mają między 40 a 50 miliardów ekwiwalentu baryłek ropy. To grubo ponad dziesięć razy tyle, ile obejmuje nowoodkryte kuwejckie złoże. W momencie odkrycia Saudowie dysponowali nieco ponad 100 miliardami baryłek. Tak, to było gigantyczne.

Natomiast dzienne światowe zużycie ropy naftowej szacuje się na 100 milionów baryłek. Sto milionów. Prosta kalkulacja ujawnia, że nowa ropa Kuwejtu jest w stanie zaspokoić to zapotrzebowanie przez około miesiąc. Jeden miesiąc.

Z tą „gigantycznością” to bym się nie rozpędzał. Kontekst ma znaczenie.

Jedno ze źródeł: https://www.statista.com/statistics/265239/global-oil-consumption-in-barrels-per-day/

Drugie ze źródeł: https://www.nsenergybusiness.com/projects/ghawar-oil-field/

Trzecie: https://www.visualcapitalist.com/map-worlds-biggest-oil-discoveries-since-1868/