Dom dziwny

Animowany tryptyk Dom na Netfliksie to rzecz zaskakująco dobra i intrygująca. Film składa się z trzech części, rozgrywających się na różnych planach czasowych. Epizod pierwszy osadzony jest w realiach dziewiętnastowiecznych. Tak to przynajmniej wygląda. Drugi rozgrywa się współcześnie, trzeci zaś ma miejsce w bliżej nieokreślonej, postapokaliptycznej rzeczywistości, w której globalna powódź zalewa świat. Elementem wspólnym jest tajemniczy dom, wywierający wpływ na losy swoich mieszkańców – na różny sposób pochłania ich i zawłaszcza, pozbawia wolnej woli.

W książce Antropocień Andrzej Marzec roztrząsał kino przedmiotowe; kino, w którym to przedmiot jest autonomicznym, uwolnionym z heideggerowskiej narzędziowości bohaterem. Myślę, że Dom doskonale wpisałby się w narrację wyzwolenia z antropocienia. A przynajmniej jakoś flirtowałby z tym pojęciem. Oto bowiem mamy dom, który w perspektywie narzędziowości jest miejscem-do-mieszkania, jednak gdy jego lokatorzy próbują postrzegać go jako takiego, ścierają się z dziwną, niepokojącą, nadnaturalną wolą domu, który z kolei chce uczynić z nich część siebie. Odwraca jakby narzędziową perspektywę, wciąga lokatorów w duszną, kafkowską relację, odcina od zewnętrznej realności i osadza w swojej. Taki los spotyka bohaterów pierwszej i drugiej części tryptyku. Dopiero bohaterka ostatniej odsłony unika takiego losu. Ciekawe jest jednak to, jak to się dzieje.

Zalewany powodzią dom pustoszeje z lokatorów. Pozostają w nim tylko dziwacy oraz właścicielka, która pragnie odnowić go i zapełnić na nowo mieszkańcami, nie dostrzegając jakby faktu, że dookoła panuje już pustka i że dom ten nie może już spełnić tej funkcji. Dopóki próbuje zawłaszczać dom, czynić z niego element swojego projektu na przyszłość, dopóty dom opiera się jej, przeciwstawia jej swoją wolę. Jednak w którymś momencie bohaterka daje się przekonać do zmiany swojego nastawienia, zderza się ze świadomością absurdalności swoich oczekiwań i planów; wchodzi w inną interakcję z domem. Ta nowa interakcja nie jest jednak narzuceniem domowi nowej roli, próbą wtłoczenia go w inną formę. Jest raczej wspólnym, nieobarczonym prze(d)sądami odkryciem, co bohaterka razem z domem może zrobić. Jaką nową przygodę mogą przeżyć, odrzucając próby narzucenia sobie nawzajem jakiejś roli.

Dom jest dziwny, niepokojący, wytrącający z równowagi, a w ostatecznym rozrachunku zaskakująco optymistyczny.