Ciało obce

Zagnieździł się u mnie gość. Gość niechciany i niepożądany. Nie większy, niż ziarnko fasoli, usadowił się w podniebieniu i postanowił, że zostanie na stałe. Torbiel szczękowa.

Naturalnie, nie zgadzam się na tę obecność, czując się – bądź co bądź – gospodarzem swej biologicznej maszynerii. W perspektywie najbliższego tygodnia ciało obce zostanie usunięte. Nie obędzie się bez ingerencji chirurgicznej. Nie obawiam się jej. Nie obawiam się bólu w tych racjonalnych ramach, uznanych za dopuszczalne przez współczesną medycynę.

Obawiam się nieco niepewności do wyników biopsji.