Koniec świata
Spotkałem człowieka. Leżał na wznak na mokrej trawie niedaleko tamtego pustego przedmieścia. Z twarzą ku niebu, nieruchomy i milczący, był niewidoczny jak kamień. Zapadała noc. Wczesny księżyc świecił zbyt jasno. Gdzieś wysoko nad nami przelatywały…