Dzień jak co dzień
Poranne słońce nie sięga w głąb gęstego lasu arkologii. Wyobrażam sobie, jak wstaje zza widnokręgu gdzieś tam, za ścianą strzelistych wieżowców, jak różowa łuna wypala ciemność nocy, torując drogę świetlistej tarczy. Widziałem to w grach,…